środa, 20 sierpnia 2014

Dzień, wspomnienie lata.....




I nie trzeba głęboko po niego pamięcią sięgać, bo to wspomnienie minionego weekendu.





Jako że weekend dłuższy, zaczynający się od świątecznego piątku to i w takim świątecznym nastroju go rozpoczęliśmy. Powyżej Bazylika Mniejsza Ofiarowania NMP w Wadowicach, nie jest to nasz Kościół Parafialny, ale tak samo blisko położony i tak samo często tam zaglądamy.







W drodze powrotnej z Kościółka nie obyło się jak zwykle bez postoju przy owieczkach, pasących się prawie że "za miedzą". Maluch na zdjęciu jeszcze trochę strachliwy, ale niektóre "wełniane przyjaciółki" tak się do nas przyzwyczaiły, że z donośnym "beeeeeee" biegną pod ogrodzenie witać moich Chłopców :)





Popołudnie postanowiliśmy spędzić na łonie natury, więc po spakowaniu manatków, prowiantu i dzieciowego inwentarza wybraliśmy się nad rzekę. To chyba nasz ulubiony weekendowy azyl, przepiękny i pozbawiony cywilizacji. Może wydać się drażniącym nadmiar zdjęć dróg i wiejskich wertepów na tym blogu, ja jednak dostrzegam w nich ogromny urok, czar i potencjał fotograficzny.









Wspomniana rzeka - Skawa, prawy dopływ Wisły, w górnym swym biegu zwana Wsiowym Potokiem, płynąca w obszarze Beskidów Zachodnich.




I czymże byłby taki obozowy wypad bez ogniska płonącego wieczorową porą, z pieczoną na patyku, lekko nadpaloną :) kiełbaską ze swojskim chlebkiem, okraszoną dziecięcymi uśmiechami od ucha do ucha....
Ech... Kocham takie dni!


Pozdrawiam, Kochani i do napisania
Wasza (nie)perfekcyjna :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Translate